Discussion:
Języki programowania w podstawówce
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Maciej Sobczak
2020-09-09 20:50:53 UTC
Permalink
W podręczniku do "infy" dla klas 8 są zaprezentowane 3 języki programowania (w tej kolejności):
1. Scratch (to raczej kontynuacja, bo Scratchem dzieci się bawią już w młodszych klasach)
2. C++
3. Python

I tyle. To bardzo ciekawy input do dyskusji o stosowności tego zestawu, jego relacji do TIOBE, wartości jako podstawy do przyszłej nauki albo rynku pracy, no i nieuniknionej tezy, że Java nie dała rady, albo że Scheme nie został doceniony.

Inna sprawa, czy i jak to zostanie zrealizowane.
--
Maciej Sobczak
Tomasz Kaczanowski
2020-09-10 07:07:44 UTC
Permalink
Post by Maciej Sobczak
1. Scratch (to raczej kontynuacja, bo Scratchem dzieci się bawią już w młodszych klasach)
2. C++
3. Python
I tyle. To bardzo ciekawy input do dyskusji o stosowności tego zestawu, jego relacji do TIOBE, wartości jako podstawy do przyszłej nauki albo rynku pracy, no i nieuniknionej tezy, że Java nie dała rady, albo że Scheme nie został doceniony.
Inna sprawa, czy i jak to zostanie zrealizowane.
Są 3 sprawy istotne, 1) dostęp do materiałów do nauki języka, 2)
znalezienia nauczyciela, który zna język na tyle, że może uczyć 3) o ile
sam język nie będzie przeszkadzał w nauce programowania.

Reszta w zasadzie w 8 klasie jest mało istotna.

Więc jeśli to wzięto pod uwagę przy doborze języka, to ok.
--
http://kaczus.ppa.pl
g***@gmail.com
2020-09-10 08:58:04 UTC
Permalink
Post by Maciej Sobczak
1. Scratch (to raczej kontynuacja, bo Scratchem dzieci się bawią już w młodszych klasach)
2. C++
3. Python
I tyle. To bardzo ciekawy input do dyskusji o stosowności tego zestawu, jego relacji do TIOBE, wartości jako podstawy do przyszłej nauki albo rynku pracy, no i nieuniknionej tezy, że Java nie dała rady, albo że Scheme nie został doceniony.
Inna sprawa, czy i jak to zostanie zrealizowane.
Na pewno istotna kwestia jest taka, skąd osoby, które opracowują curriculum,
czerpią wiedzę.

Taki akurat wybór, pomijając Scratcha, kojarzy mi się trochę z rekomendacjami środowisk w rodzaju tych reprezentowanych przez Gynvaela Coldwinda (odzwierciedloncyh w jego książce "Zrozumieć programowanie")

Trochę obserwuję "rynek" narzędzi edukacyjnych, i z takich ciekawszych rzeczy to po pierwsze, jest w Holandii taka babeczka, Felienne Hermans, która jeździ po świecie i dużo opowiada o edukacji programistycznej. Jedną z jej "pełniejszych prezentacji" można obejrzeć tutaj:



ale sporo też się zajmowała arkuszami kalkulacyjnymi, i na ten temat też można znaleźć jej ciekawe prezentacje.

Z drugiej strony, w Stanach Zjednoczonych jest inicjatywa "Bootstrap World",
w której zajmują się nauką programowania dzieci (za pomocą gier komputerowych)

https://www.bootstrapworld.org/

Jest też (chyba robiony przynajmniej częściowo przez tych samych ludzi) język programowania Pyret, koncentrujący się na edukacji:

https://www.pyret.org/

Z rzeczy chyba jeszcze bardziej niszowych, widziałem prezentację o środowisku maria.cloud dla języka Clojure, inspirowanym ideami Marii Montessori:



Na naszym poletku kojarzę jedynie "Magazyn Programista Junior", który na mnie osobiście nie zrobił zbyt dobrego wrażenia (na pewno można znaleźć dorosłych, którzy się nim podjarali, ale nie wiem, czy to samo dotyczy dzieci - abstrahując nawet od treści, sama forma, tzn. skład/typografia, jest odpychająca; treśći wydają się zaś całkowicie randomowe)

Moim zdaniem głównym problemem nie jest dobór języków/narzędzi, tylko stworzenie społeczności nauczycieli, którzy mogliby się wymieniać doświadczeniami.

I żeby to miało sens, trzeba próbować różnych narzędzi i różnych metod, a nie fiksować się na jakiejś małej liście.

Co do strony narzędziowej, to najbardziej do mnie przemawiają kursy programowania oparte o Minecrafta (tzn. myślę, że będąc dzieckiem, sam najchętniej bawiłbym się w coś takiego).

No i jest jeszcze "Turing Tumble", o tyle atrakcyjny, że pozwala na programowanie z dala od komputera:

https://www.turingtumble.com/
heby
2020-09-10 09:59:42 UTC
Permalink
Post by Maciej Sobczak
1. Scratch (to raczej kontynuacja, bo Scratchem dzieci się bawią już w młodszych klasach)
2. C++
3. Python
Zabawne, że pokolenie dzisiejszych 40latków wychowało się na skrajnie
popsutych BASICach z 8-bit maszyn i jakoś to nikomu nie przeszkadzało i
chyba nie przeszkadza.

A BASIC, wbrew skrajnej kiespkości, jednak na takim Atari czy ZX
potrafił od ręki narysować kreskę. Prawdę mówiąc zrobienie tego w
Pythonie przez dziecko jest mocno utrudnione (biblioteki, wersje, IDE,
składnia, inicjacja itd). A tu, pstryk, GR. 8, DRAW ... i już.

Z czego może wynikać że w sumie bez znaczenia czego będa uczyć bo:

1) i tak świat się zmieni, trendy też, zanim dorosną do pracy zawodowej

2) 98% ludzi nigdy z tego nie skorzysta, wręcz utwierdzą sie w
przekonaniu że "są humanistami bo nie rozumieją matematyki a już na
pewno nie tych głupot"

3) najsamprzód należałoby zapłacić kadrze nauczycieli aby w ogóle miała
pojęcie o czym mówi (sporo nauczycieli informatyki to kiepskie
przechrzty z innych dziedzin, znudzeni i pełni frustracji)

Pasjonat sam się wykształci, szkoły wyższe może go tylko naprostują z
teorii.

Nie każdy powinien umieć programować. Kiedyś myślałem inaczej, ale
jednak teraz uważam, że sporo ludzi się do tego nie nadaje.

Pokazać programowanie: tak - może ujawni się kilku pasjonatów i popychać
ich ręcznie na zajęciach pozalekcyjnych z kimś kto też jest pasjonatem.
Utopia. Ale kiedyś coś takiego jak "kółko informatyczne" w szkołach
funkcjonowało i tam się zazwyczaj programowało (nz ZX Spectrum czy Elwro).

Reszta nie skorzysta, szkoda czasu.

Bardzo chciałbym aby pojawiły się "gminne ośrodki pasjii". Mam tu w
okolicy np. klub modelarski, dzieciaki z hobby szkolą się w temacie,
prowadzi to pasjonat. Widzę przestrzeń na to aby uzdolnionego przyszłego
programistę wcisnąc do czegoś podobnego z programowania. Wbrew pozorom
co najmniej kilku zawodow czynnych programistów w okolicy będzie
prowadziłą zajęcia za małe pieniądze - choćby dlatego że uczenie innych
jest fajne i daje satysfakcję. Zajecia z robotyki w podstawówkach na
WeDo to porażka ...
Queequeg
2020-09-10 10:06:13 UTC
Permalink
Post by heby
Zabawne, że pokolenie dzisiejszych 40latków wychowało się na skrajnie
popsutych BASICach z 8-bit maszyn i jakoś to nikomu nie przeszkadzało i
chyba nie przeszkadza.
Bo nie było nic innego. No, Logo było. Logo Writer. Był też Komeniusz, ale
to już późniejsze czasy.
Post by heby
A BASIC, wbrew skrajnej kiespkości, jednak na takim Atari czy ZX
potrafił od ręki narysować kreskę. Prawdę mówiąc zrobienie tego w
Pythonie przez dziecko jest mocno utrudnione (biblioteki, wersje, IDE,
składnia, inicjacja itd). A tu, pstryk, GR. 8, DRAW ... i już.
Ja sam, chcąc szybko przetestować jakąś ideę / algorytm z zakresu prostej
grafiki, nawet dziś odpalam Atari. Jak bez grafiki, to jednak pythona.
Post by heby
2) 98% ludzi nigdy z tego nie skorzysta, wręcz utwierdzą sie w
przekonaniu że "są humanistami bo nie rozumieją matematyki a już na
pewno nie tych głupot"
To najprędzej. A żółw był fajny. I był żółwiem, a dzieci lubią żółwie.
Post by heby
3) najsamprzód należałoby zapłacić kadrze nauczycieli aby w ogóle miała
pojęcie o czym mówi (sporo nauczycieli informatyki to kiepskie
przechrzty z innych dziedzin, znudzeni i pełni frustracji)
Tak było.
--
Okulista do pacjenta:
- Mam dla pana dwie nowiny, dobrą i złą.
- Niech pan zacznie od dobrej, doktorze.
- Niedługo będzie mógł pan czytać bez okularów.
- To wspaniale, panie doktorze, cudownie! A zła?
- Ucz się pan Braillea.
heby
2020-09-10 10:49:16 UTC
Permalink
Post by Queequeg
Post by heby
Zabawne, że pokolenie dzisiejszych 40latków wychowało się na skrajnie
popsutych BASICach z 8-bit maszyn i jakoś to nikomu nie przeszkadzało i
chyba nie przeszkadza.
Bo nie było nic innego. No, Logo było.
Było Forth, Pascal, Logo przecież "funkcyjny", Lisp, Prolog. Masa tego
była. BASIC wygrał i nie mam mu tego za złe, w tamtych czasach tak
naprawdę poza BASICem był jeszcze tylko Asm i potem długo nic (mówie o
praktycznym programowaniu).
Post by Queequeg
Post by heby
A BASIC, wbrew skrajnej kiespkości, jednak na takim Atari czy ZX
potrafił od ręki narysować kreskę. Prawdę mówiąc zrobienie tego w
Pythonie przez dziecko jest mocno utrudnione (biblioteki, wersje, IDE,
składnia, inicjacja itd). A tu, pstryk, GR. 8, DRAW ... i już.
Ja sam, chcąc szybko przetestować jakąś ideę / algorytm z zakresu prostej
grafiki, nawet dziś odpalam Atari. Jak bez grafiki, to jednak pythona.
Brakuje, i tu wina micorosftu, sensownego jezyka programowania w dużym
systemie operacyjnym. Zamiast tego mamy sraczkę VisualBasic, PowerShell,
.NET i każdy wymaga jakiś absurdów do użycia, albo składnia debilna,
albo zastosowanie ograniczone, albo narysowanie kreski to 20 ekranów
kodu, albo tamto albo siamto ...

W Amidze miałem ostatni język dostarczony z komputerem, o dziwo ponoć
produkcji MS, AmigaBASIC. Był zaskakująco fajny do zabawy. Był też
ARexx, jak mi go dzisiaj brakuje ... Świat skręcił w jakś zdumiewającą
stronę kiedy z VisualStudio usunięto język skryptowy.
Post by Queequeg
Post by heby
2) 98% ludzi nigdy z tego nie skorzysta, wręcz utwierdzą sie w
przekonaniu że "są humanistami bo nie rozumieją matematyki a już na
pewno nie tych głupot"
To najprędzej. A żółw był fajny. I był żółwiem, a dzieci lubią żółwie.
W tym roku mam w planie przemycić w Logo naukę geometrii i brył. I to
był dobry plan aż nie okazał się że mam do dyspozycji jakieś archaiczne
MSLogo które ma problemy z działaniem, jakieś idityczne koncepcje jak
Komeniusz Logo, jakieś Linuxowe które wygladają jak zabawka i jakieś na
telefon które nie działają. Dzizas...
Post by Queequeg
Post by heby
3) najsamprzód należałoby zapłacić kadrze nauczycieli aby w ogóle miała
pojęcie o czym mówi (sporo nauczycieli informatyki to kiepskie
przechrzty z innych dziedzin, znudzeni i pełni frustracji)
Tak było.
Tak jest do dzisiaj. Nic sie w tym nie zmieni, bo nauczyciel
informatykiz pasją i tak zostanie zassany przez przemysł, nawet jesli
jest kiepski, to i tak lepszy niż brak człowieka.
g***@gmail.com
2020-09-10 10:59:17 UTC
Permalink
Post by heby
Post by Queequeg
Post by heby
Zabawne, że pokolenie dzisiejszych 40latków wychowało się na skrajnie
popsutych BASICach z 8-bit maszyn i jakoś to nikomu nie przeszkadzało i
chyba nie przeszkadza.
Bo nie było nic innego. No, Logo było.
Było Forth, Pascal, Logo przecież "funkcyjny", Lisp, Prolog.
Logo "funkcyjny"?
Post by heby
Post by Queequeg
Post by heby
A BASIC, wbrew skrajnej kiespkości, jednak na takim Atari czy ZX
potrafił od ręki narysować kreskę. Prawdę mówiąc zrobienie tego w
Pythonie przez dziecko jest mocno utrudnione (biblioteki, wersje, IDE,
składnia, inicjacja itd). A tu, pstryk, GR. 8, DRAW ... i już.
Ja sam, chcąc szybko przetestować jakąś ideę / algorytm z zakresu prostej
grafiki, nawet dziś odpalam Atari. Jak bez grafiki, to jednak pythona.
Brakuje, i tu wina micorosftu, sensownego jezyka programowania w dużym
systemie operacyjnym. Zamiast tego mamy sraczkę VisualBasic, PowerShell,
.NET i każdy wymaga jakiś absurdów do użycia, albo składnia debilna,
albo zastosowanie ograniczone, albo narysowanie kreski to 20 ekranów
kodu, albo tamto albo siamto ...
Jest canvas w HTML5. Każda przeglądarka obsługuje.
Są też jakieś WebGLe, three.js itd.

To nie jest problem.
Jest też SDL. Bardzo przenośny i dość przyjemny do używania.
(i np. oparty na tym PyGame dla Pythona)
heby
2020-09-10 11:06:22 UTC
Permalink
Post by g***@gmail.com
Logo "funkcyjny"?
Tak się go określa.
Post by g***@gmail.com
Jest canvas w HTML5. Każda przeglądarka obsługuje.
Są też jakieś WebGLe, three.js itd.
Każdy wymaga dużej ilości przygotowań.
Post by g***@gmail.com
To nie jest problem.
Jest też SDL. Bardzo przenośny i dość przyjemny do używania.
(i np. oparty na tym PyGame dla Pythona)
On jest przyjazny jak jesteś programistą. Jak nie jesteś, to dzieckow
wieku lat 10 może nieogarnąc używania PIPa, okreslania wersji pythona
czy pisania głównej pętli z update ekranu. Wiem, bo przechodziłem te
etapy z moim dzieckiem.
g***@gmail.com
2020-09-10 11:23:34 UTC
Permalink
Post by heby
Post by g***@gmail.com
Logo "funkcyjny"?
Tak się go określa.
Kto określa, i gdzie?
Post by heby
Post by g***@gmail.com
Jest canvas w HTML5. Każda przeglądarka obsługuje.
Są też jakieś WebGLe, three.js itd.
Każdy wymaga dużej ilości przygotowań.
Post by g***@gmail.com
To nie jest problem.
Jest też SDL. Bardzo przenośny i dość przyjemny do używania.
(i np. oparty na tym PyGame dla Pythona)
On jest przyjazny jak jesteś programistą. Jak nie jesteś, to dzieckow
wieku lat 10 może nieogarnąc używania PIPa, okreslania wersji pythona
czy pisania głównej pętli z update ekranu. Wiem, bo przechodziłem te
etapy z moim dzieckiem.
No niestety, to jest ta smutna część programowania.

Z drugiej strony, masz też np. takie środowiska, jak Elm, które umożliwiają takie rzeczy w przeglądarce

https://elm-lang.org/examples/mario
heby
2020-09-10 11:47:27 UTC
Permalink
Post by g***@gmail.com
Post by heby
Post by g***@gmail.com
Logo "funkcyjny"?
Tak się go określa.
Kto określa, i gdzie?
Choćby na wiki.

https://en.wikipedia.org/wiki/Logo_(programming_language)

Logo is a multi-paradigm adaptation and dialect of Lisp, a *functional*
programming language.

Co najmniej kilka książek, kategoryzowało go albo jako mieszany, albo
jako bardziej funkcyjny. Nie wiem czy mi jeszcze w bibliteczce coś
zostało z tej literatury.
Post by g***@gmail.com
Z drugiej strony, masz też np. takie środowiska, jak Elm, które umożliwiają takie rzeczy w przeglądarce
https://elm-lang.org/examples/mario
Ja to widzę wdruga stronę. Masz środowisko w którym możes zrobić klona
dooma. Ale ilosc pracy jaką trzeba włożyc w to i w narysowanie kreski
jest zaskakująco podobna.

Mam taki problem z dzieciakiem: nie chce robić prostych rzeczy,
najlepiej od razu cała grę. No więc ... to jest problem...
Mateusz Viste
2020-09-10 11:53:09 UTC
Permalink
Post by heby
Mam taki problem z dzieciakiem: nie chce robić prostych rzeczy,
najlepiej od razu cała grę. No więc ... to jest problem...
No to może... QuickBASIC? Ok, stare itd, ale czy jest coś lepszego? Ja
uważam, że to jest fenomenalne narzędzie dydaktyczne. A jak zasmakuje,
to zawsze można przejść na "poważniejsze" rzeczy.

Naukę programowania miałem wyłącznie we własnym zakresie, a zaczynałem
na ATARI BASIC z kasetą magnetofonową. QuickBASIC to była dla mnie
rewolucja.

Mateusz
heby
2020-09-10 12:06:42 UTC
Permalink
Post by Mateusz Viste
Post by heby
Mam taki problem z dzieciakiem: nie chce robić prostych rzeczy,
najlepiej od razu cała grę. No więc ... to jest problem...
No to może... QuickBASIC
Wbrew pozorom mam sprawne Atari. Jesli miałbym pokazać dzieciakom jakieś
programowanie, to jest sensowne wyjście.
Post by Mateusz Viste
? Ok, stare itd, ale czy jest coś lepszego?
Liczyłem na Pythona. Zniechęcił mi dziecko "spacjami" oraz
niezrozumiałym (dla mnie również) konstrukcjami.

Zamiast być ciekawy Python generuje frustracje składniowe.
Post by Mateusz Viste
Naukę programowania miałem wyłącznie we własnym zakresie, a zaczynałem
na ATARI BASIC z kasetą magnetofonową.
Jak prawie wszyscy obecni programiści w latach 80-90.
g***@gmail.com
2020-09-10 13:37:46 UTC
Permalink
Post by heby
Post by Mateusz Viste
Post by heby
Mam taki problem z dzieciakiem: nie chce robić prostych rzeczy,
najlepiej od razu cała grę. No więc ... to jest problem...
No to może... QuickBASIC
Wbrew pozorom mam sprawne Atari. Jesli miałbym pokazać dzieciakom jakieś
programowanie, to jest sensowne wyjście.
Post by Mateusz Viste
? Ok, stare itd, ale czy jest coś lepszego?
Liczyłem na Pythona. Zniechęcił mi dziecko "spacjami" oraz
niezrozumiałym (dla mnie również) konstrukcjami.
Zamiast być ciekawy Python generuje frustracje składniowe.
Wspominałem już w tym wątku, ale jeszcze raz nakieruję:

https://www.pyret.org/

Nie mam z tym żadnego doświadczenia, ale kojarzę ludzi, którzy to robią, i wydają się dość ogarnięci.

Wygląda trochę na Pythona pozbawionego frustracji składniowych i niezrozumiałych konstrukcji

W dokumentacji jest też tutorial, jak zrobić grę.
Queequeg
2020-09-10 11:32:16 UTC
Permalink
Post by heby
On jest przyjazny jak jesteś programistą. Jak nie jesteś, to dzieckow
wieku lat 10 może nieogarnąc używania PIPa, okreslania wersji pythona
czy pisania głównej pętli z update ekranu. Wiem, bo przechodziłem te
etapy z moim dzieckiem.
I tu wracamy do początku -- nie każdy musi być programistą...
--
Sanitariusze wiozą karetką pacjenta.
- Dokąd jedziemy? - pyta pacjent.
- Do kostnicy - odpowiada sanitariusz.
- Ale ja jeszcze nie umarłem.
- A my jeszcze nie dojechaliśmy.
heby
2020-09-10 12:25:54 UTC
Permalink
Post by Queequeg
I tu wracamy do początku -- nie każdy musi być programistą...
Nie każdy musi być poetą, ale szkoła wkłada dużo wysiłku w przyłych
poetów, przesadnie do ich końcowej populacji i jakości. Jak by ten
wysiłek skoncentrować na tych kilku uzdolnionych na wczesnym etapie...

Nie mam nic przeciwko, ale inzynierów też by się kilku przydało, a
tymczasem "inzynierowanie" w tych smutnych czasach zaczyna się dopiero
na studiach. Jest wyraźny trend w kierunku kształcenia ogólnego z
zacięciem na sprzedawce w MacDonaldzie. To dobrze, że uczą programować,
może używają kiepskich języków (po co tam C++?), ale to tylko jeden
detal w całym obrazie. Programista bez wiedzy z zakresu
ogólnoinzynierskiego to kiepski programista, a uczony przez miernych
nauczycieli niewiele z tego dostanie.

Tak naprawdę tęskie za technikami. Pozwalały wcześniej złapać talenty
inzynierskie i je dopieścić ...
Queequeg
2020-09-10 11:31:03 UTC
Permalink
Post by heby
Post by Queequeg
Bo nie było nic innego. No, Logo było.
Było Forth, Pascal, Logo przecież "funkcyjny", Lisp, Prolog. Masa tego
była. BASIC wygrał i nie mam mu tego za złe, w tamtych czasach tak
naprawdę poza BASICem był jeszcze tylko Asm i potem długo nic (mówie o
praktycznym programowaniu).
BASIC był domyślnie. Logo mieliśmy w szkole. Pascal... może i tak, ja
miałem pierwszą styczność parę lat później, mniej więcej wtedy kiedy z
assemblerem i C.
Post by heby
Post by Queequeg
Ja sam, chcąc szybko przetestować jakąś ideę / algorytm z zakresu prostej
grafiki, nawet dziś odpalam Atari. Jak bez grafiki, to jednak pythona.
Brakuje, i tu wina micorosftu, sensownego jezyka programowania w dużym
systemie operacyjnym.
Czy Microsoftu to nie wiem, nie używam produktów MS.
Post by heby
Post by Queequeg
To najprędzej. A żółw był fajny. I był żółwiem, a dzieci lubią żółwie.
W tym roku mam w planie przemycić w Logo naukę geometrii i brył. I to
był dobry plan aż nie okazał się że mam do dyspozycji jakieś archaiczne
MSLogo które ma problemy z działaniem, jakieś idityczne koncepcje jak
Komeniusz Logo, jakieś Linuxowe które wygladają jak zabawka i jakieś na
telefon które nie działają. Dzizas...
Może, w dzisiejszych czasach, będzie jakieś online'owe?
Post by heby
Tak jest do dzisiaj. Nic sie w tym nie zmieni, bo nauczyciel
informatykiz pasją i tak zostanie zassany przez przemysł, nawet jesli
jest kiepski, to i tak lepszy niż brak człowieka.
No właśnie -- tu trzeba mieć pasję do nauczania, żeby pracować za stawkę
X razy niższą, niż dostałoby się w przemyśle.
--
Pan Buszek (wozny w domu studenckim "Zaczek" w Krakowie) mawial co
nastepuje:
Studentki zglosily zepsute umywalki. Pan Buszek przez radiowezel:
- Panie ktore maja zatkane, niech zejda na dol. Ten facet juz czeka.
heby
2020-09-10 12:03:43 UTC
Permalink
Post by Queequeg
Post by heby
Komeniusz Logo, jakieś Linuxowe które wygladają jak zabawka i jakieś na
telefon które nie działają. Dzizas...
Może, w dzisiejszych czasach, będzie jakieś online'owe?
Jeszcze będę zerkał, nie poddaje się.
Post by Queequeg
No właśnie -- tu trzeba mieć pasję do nauczania, żeby pracować za stawkę
X razy niższą, niż dostałoby się w przemyśle.
Uczenie, szczególnie specjalistyczne, sprawiało mi przyjemność. Do
dzisiaj jest ok. Problemem nie są nawet pieniądze, gorzej że nie można
pracować na drugim etacie jako nauczyciel. Bo koliduje to z normalną
pracą. Dlatego wspomniałem o kółkach zainteresowań, po godzinach, dla
pasjonatów. Szkoła rozpoznaje talent inżynierski[*] u ucznia odpowiedni
wczesnie i kierunkuje go do jakiegoś miejsca gdzie ten talen rozwinie.
To całkiem nieźle działą w przypadku sportu, ale kompletnie nie działa w
przypadku przyszłych inzynierów. W okolicy jest tylko modelarz
prowadzący zajęcia. A poza tym nic co mogło by ścisły umysł
zainteresować (czy modelarstwo jest ścisłe? Bo oni głównie makiety
robią). I mówimy o czymś finansowanym z budżetu, nie sztuka zrobic
kolejną "Szkołę Małych Naukowców" za grubą kasę, która niczego nie uczy.

[*] Tylko jak rozpoznać, w uczniu miernym z historii, zamiłowanie do np.
elektroniki, jak nie ma ani zajęć ani nauczycieli biegłych w temacie?

PS. Liczyłem na to że się doczekam czasów kiedy talenty będą wspomagane
jeszcze w szkole podstawowej i pojawi się dodatkowa pula godzin w
zależności od uzdolnień. Ale się nie doczekam nigdy, nauczalnie
ogólnokształcące z przesadnym trendem humanistycznym wydaje się być z
grubego betonu ideologicznego, niezmiennie od dziesiątek lat.
Maciej Sobczak
2020-09-10 22:08:23 UTC
Permalink
Post by heby
Zabawne, że pokolenie dzisiejszych 40latków wychowało się na skrajnie
popsutych BASICach z 8-bit maszyn i jakoś to nikomu nie przeszkadzało i
chyba nie przeszkadza.
Potwierdzam. W szczególności warto pamiętać, że z tej perspektywy nie ma znaczenia, czy język używany na tym etapie nauki ma jakikolwiek związek z późniejszymi zastosowaniami. Chodzi o wciągnięcie człowieka w zabawę.
Post by heby
A BASIC, wbrew skrajnej kiespkości, jednak na takim Atari czy ZX
potrafił od ręki narysować kreskę.
Istnieje coś takiego jak "instant gratification" i to jest podobno kluczowe w nauce. Jeżeli nie jesteś w stanie na pierwszej godzinie narysować kreski (czy w ogóle w pierwszym przykładzie), to taki język nie nadaje sie do nauki.
I całe szczęście, że jest ten Scratch, bo tam da się narysować kreskę a chwilę później zrobić animację ze sprite'm własnego pomysłu. Tu BASIC niedomagał, ale też 8-bitowy komputer jako całość nie dawał takich możliwości, jakie daje Scratch w przeglądarce (edytor graficzny, dostęp do całej palety gotowców typu tło, efekty dźwiękowe, itp. - w sam raz do napisania własnej gry). Właściwie nie wiem, po co wprowadzili cokolwiek dodatkowo.
Kreskę można też od ręki zrobić w Wolframie na RaspberryPi (jak równieć przerabiać własne zdjęcia, itp. - to też ma elementy "instant gratification"), ale OK, nie będę się upierał.

Nie chciałem wyrażać opinii w pierwszym poście i fajnie, że się pojawiły w wątku. Uważam Pythona za bezużyteczny do nauki właśnie z powodu braku tego "instant gratification". I podręcznik też to pokazuje. Zaraz po Scratchu, w którym dzieciak zrobił grę komputerową z animacjami i dźwiękiem, jest Python w konsoli, który prosi użytkownika o podanie kilku liczb i znajduje największą. Really? Przecież to są kpiny. Jak dziecko ma się tym zainteresować? Jedyne, co się może wydarzyć, to szybki wniosek, że Python w ogóle nie jest ciekawy. To samo z C++ - taki sam przykład na cin/cout. Rozumiem, że może autorzy chcieli stworzyć okazję dla nauczyciela, żeby wspomniał o interpreterze i kompilatorze jako dwóch mainstreamowych metodach tworzenia oprogramowania, ale czy ten cel został osiągnięty?
Zakładam, że wielu rodziców nie przejdzie etapu instalacji, co tym bardziej pogłebi zniechęcenie ucznia.

Padł tu ciekawy przykład canvas w HTML5. No, właściwie też można by użyć do nauki, jest "instant gratification", oraz niski próg wejścia, bo nie trzeba nic instalować ani nawet zakładać gdzieś kolejnego konta na jakimś serwisie.
Natomiast Python i C++ nie osiągają na tym etapie żadnego celu edukacyjnego.
Post by heby
Nie każdy powinien umieć programować. Kiedyś myślałem inaczej, ale
jednak teraz uważam, że sporo ludzi się do tego nie nadaje.
Istnieje jednak przekonanie, że programowanie w jakiejś formie będzie częścią warsztatu w każdym zawodzie. Makra w Excelu sprawiają, że właściwie już jest to prawdą. Ale nie jestem przekonany, czy nauka "kodowania" jest odpowiednią metodą przygotowania uczniów na tą nieuchronną przyszłość i czy będzie mieć przełożenie na realia tych przyszłych zawodów (tzn. nie będzie mieć).
Post by heby
Bardzo chciałbym aby pojawiły się "gminne ośrodki pasjii".
Tak. Kiedyś to się nazywało "(Młodzieżowy/Osiedlowy/Miejski/Wiejski/etc.) Dom Kultury". Ale kiedyś takie ośrodki rozwiązywały też problem dostępu do zasobów. Nie ważne, czy to był komputer czy instrument czy ciemnia fotograficzna. Nie było w domu, więc się szło do tego domu kultury, bo tam było. A teraz każdy ma to wszystko w telefonie i nie ma po co wychodzić z domu - a w przypadku bardziej wyrafinowanych zasobów (konie, żaglówki, motocykle, itp.) i tak tworzą się getta snobizmu dla jednych a wykluczenia dla drugich, nawet jeśli to jest praktykowane w specjalistycznych ośrodkach. W pewnym sensie dobrobyt, który odróżnia dzisiejsze czasy od "tamtych", zabił tą możliwość zorganizowanego przekazywania dzieciom wiedzy i pasji. I wyłaniania talentów.
Więc i tak do bani.

Ogólnie słabo to widzę. Szkoły niech zostaną przy Scratchu, bo to wystarczy, żeby zasygnalizować istniejące możliwości. Dzieciaki z pasją same odkrywają programowanie w Minecrafcie, resztę zrobią poradniki na YouTube.
I w sumie, może właśnie na tym poziomie to wystarczy?
--
Maciej Sobczak
heby
2020-09-11 05:38:50 UTC
Permalink
Post by Maciej Sobczak
Post by heby
Bardzo chciałbym aby pojawiły się "gminne ośrodki pasjii".
Tak. Kiedyś to się nazywało "(Młodzieżowy/Osiedlowy/Miejski/Wiejski/etc.) Dom Kultury". Ale kiedyś takie ośrodki rozwiązywały też problem dostępu do zasobów.
Tym zasobem jest obecnie osoba posiadająca wiedzę. Nie jest to już, od
bardzo dawna, nauczyciel - ci bardziej utalentowani inzynieryjnie nie
pracuja w szkołach.
Post by Maciej Sobczak
Więc i tak do bani.
Czy ja wiem, modelarnia w okolicy działa. To za mało, wolałbym wiecej
walki na poziomie inzynierii. Na ten przykład zajęcia z mikrokontrolerów:
a) tanie
b) natychmiastowy efekt
c) relatywnie proste do ogarnięcia dla zdolnego 10+

W szkołach to nie przejdzie, od lat 90 jest wstęret władzy do
realizowania w szkołach jakichkolwiek zajęć "z eksperymentem", a tutaj
była by pracownia z jakimiś kablami, jeszcze kogoś porazi prąd. Wielu
osobom kojarzy się to z "sowieckimi metodami nauczania", słyszałem tą
opinię co najmniej kilkukrotnie od różnych nauczycieli.
Post by Maciej Sobczak
I w sumie, może właśnie na tym poziomie to wystarczy?
98% populacji wystarczy.

Pozostale 2% chce więcej i nie ma komu ich pokierować. Mogą objerzec
filmik na YT ale jak ich nie pokieruje to zginą w motłochu. To dotyczy
każdego talentu. Informatyka ma i tak lepiej, bo jednak samokształcenie
działa lepiej niż gdziekolwiek indziej.
Tomasz Kaczanowski
2020-09-11 06:16:29 UTC
Permalink
Post by Maciej Sobczak
Padł tu ciekawy przykład canvas w HTML5. No, właściwie też można by użyć do nauki, jest "instant gratification", oraz niski próg wejścia, bo nie trzeba nic instalować ani nawet zakładać gdzieś kolejnego konta na jakimś serwisie.
Natomiast Python i C++ nie osiągają na tym etapie żadnego celu edukacyjnego.
Jest jednak moim zdaniem zbyt złożony. Utrudnia kontakt z programowaniem
dla osób za bardzo niezainteresowanych. Obserwując po rodzinie, osoba
która ogólnie nie jest zainteresowana programowaniem, na zajęciach w
szkole miała Scratcha z którym sobie poradziła, z małymi problemami, ale
dała radę, natomiast przy html-u mając nawet podanego przykładowego
gotowca miała problem ze zmianą obrazka. Młodszy brat radzi sobie z
każdą z tych rzeczy - ale jest bardziej zainteresowany. A jak do samego
html-a dodasz canvasy, to całkowicie zaciemni dla osób
niezainteresowanych, a szkoda, bo na przykładzie takiego Scratcha można
ładnie pokazać poza programowaniem, sposób podejścia i do życia, mamy
problem, który nam się wydaje na początku, ze nas przerasta, a później
dzieląc go na etapy, okazuje się, że problem zostaje rozwiązany.
--
http://kaczus.ppa.pl
A S
2020-09-13 05:21:23 UTC
Permalink
W dniu 2020-09-10 o 11:59, heby pisze:
...
3) najsamprzód należałoby zapłacić kadrze nauczycieli aby w ogóle miała pojęcie o czym mówi (sporo nauczycieli informatyki to kiepskie przechrzty z innych dziedzin, znudzeni i pełni frustracji)
...

Prowadziłem zajęcia dla przedszkolaków z autoamtyki. Było to szkolenie bardzo sympatycznych n-li na żywym dziecku. Była to zabawa w _sekwencję_, komunikacja czymś w rodzaju alfabetu Morse'a, zapis poleceń jedno dla drugiego, itd, itd, wrescie jakieś pojazdy/roboty które nie dują z pilota po boisku a robią to, co im wczesniej wpiszemy do pamięci. Bałagan, pisk niesamowity. W oczach kilkorgu dostrzegłem absolutny błysk. Uświadomienie co to jest _sekwencja_, plan, program działa jak wysoce zakaźny wirus mózgu.

Były to drogie i złożone zajęcia, chyba 20 lekcji, tak na żywca nie do upowszechnienia. Ale prawdą jest, że decydujące starcie to nauczanie wczesnoszkolne, które jest systemową ruiną. Tam jest szansa na objawienia, które z jakichs powodów nie mogą wypłynąć w warunkach domowych, na pewno nie przy obecnej kadrze. Dyskusja nad wyższością pytona nad c++ jest ważna, może jakoś wpłynie na jakość przyszłych kadr ale w żaden sposób nie na ich ilość. Abonenci grup jak ta mogą nie dostrzegać problemu nauczania wczesnoszkolnego, bo większość edukacji istotnej robią przy śniadaniu.

Będę brutalny, ale poraża niskie IQ owej kadry. Brak jakiegokolwiek doboru. Nie wiem co ci ludzie robią przez 5 lat studiów. Jest tam już religia? Pedagogika wczesnoszkolna. I tu zakończę, bo otwiera mi się scyzoryk.

pozdr serd
--
A S
Loading...